Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Dogonić marzenia

Obraz
Pewnego dnia wpadłam na pomysł siedząc w domu, że napisze do fundacji Mam marzenie i zrobiłam to z nudów i nikt o tym nie wiedział. Po jakimś czasie do mamy dzwoni telefon w sprawie mojego marzenia chcieli się spotkać. W dniu spotkania byłam w szkole i mama przyjechała do internatu i czekałyśmy na spotkanie wszedł wtedy Pan Piotr w długich włosach i jego koleżanką z fundacji. Moim marzeniem po długim zastanowieniu był wyjazd do Disneylandu. Oficjalnie to marzenie było pod wielkim znakiem zapytania mieli się skontaktować z moją Panią dr. Anną, która była wtedy moim lekarzem. Ponieważ wtedy jeszcze chodziłam i nie było widać czy ta choroba to coś poważnego czy ta choroba to coś poważnego czy tylko zwykła niepełnosprawność. Parę tygodni później mama dostaje telefon ze moje marzenie jednak będzie spełnione i Pan Piotr przyjechał na kolejne spotkanie by upewnić, że nie zmieniłam marzenia. Po jakimś roku przyjechały do mnie trzy dziewczyny z fundacji, żeby pogadać zapoznać się ze mną. Na to

Nocne przemyślenia

Obraz
Ostry nawał myśli po tym poście w moim domu zacznie się gówno-burza i będę ta najgorszą trudno, ale mam dość duszenia tego w sobie. Wczoraj o po 24 położyłyśmy się spać, lecz ja miałam mnóstwo przemyśleń i nie mogłam spać do 4.  Opowiem Wam o kilku sprawach a zacznę od pierwszego wątku zostałam tak naprawdę sama Oli moja mała Oli dorasta i ja odeszłam na dalszy plan teraz liczy się chłopak a ja zostałam sama czasami brakuje jej. Kiedyś potrafiłyśmy przesiedzieć cala noc słuchając eski.tv a teraz jestem sama.  Druga spawa która meczy mnie od wtorku po spotkaniu z Dawidem uświadomiłam sobie jak strasznie mi brakuje Patryka. Oczywiście Dawid jest wspaniałym gościem i szanuje to co robi, ale jednak Patryk zostanie zawsze na pierwszym najważniejszym miejscu w moim życiu. Dnia 18 listopada jest koncert w Myszyńcu tylko 102 km ode mnie na który bardzo chciałam jechać, ale niestety nie mam czym. A jeśli chodzi o moich bliskich nie chce prosić ich o to by mnie zawieźli, ponieważ nie

Moja motywacja i walka :)

Obraz
Hey Misiaki 😊 Dziś chciałam Wam opowiedzieć o motywacji. Czym dla mnie jest motywacja? Czy jest mi w życiu potrzebna? Kto jest dla mnie motywatorem? Co się dzieje, gdy jej braknie i jak sobie radzę wtedy? Osobiście moja choroba spadła na mnie w najmniej odpowiednim momencie, bo w wieku dorastania chociaż mój stan się pogarszał już wcześniej, ale ja tłumaczyłam sobie to złym dniem nie żadna chorobą. Wtedy rozkazano mi usiąść na wózek, co było dla mnie czymś absurdalnym, ponieważ ja mogłam chodzić a to ze upadałam to był dla mnie przypadek. Moja wychowawczyni tak na mnie nawrzeszczała przyprowadziła wózek i warknęła ze mam na niego siadać, bez żadnej rozmowy, dlaczego, bez jakichkolwiek wyjaśnień, co było powodem mojego godzinnego płaczu. A Wy co byście zrobili na moim miejscu? Jestem ciekawa dajcie znać w komentarzu będzie milo. Po godzinie płaczu przyszła do mnie Pani Dominiczka starając się pomóc mi to zrozumieć, tłumaczyła ze to dla mojego dobra i bezpieczeństwa

Smutaśno :(

Jesienny czas to czas melancholii wspomnień tych złych i przemyśleń czy można było inaczej. Witam dziś chce się z Wami podzielić kilkoma historyjkami dość przykrymi dla mnie i zostawiającymi ślad w psychice. Dla innych jestem czymś obrzydliwym…. Od czego tu zacząć hmmm zacznę od gimnazjum, do którego chodziłam pół roku, było to gimnazjum masowe wiec dużo ludzi i ja z brakiem równowagi w tym tłumie. Myślałam ze moja klasa będzie bardziej zgrana, bo byliśmy od przedszkola razem. Naszą wychowawczynią była Pani Renatka i ona, żeby mnie zbliżyć do klasy i odciążyć mój kręgosłup postanowiła ustalić dyżury tygodniowe. Przez jeden tydzień osoba z listy miała nosić mi plecak i na lekcjach Pani Renaty, czyli języku polskim osoba pełniąca dyżur miała siadać ze mną. I co wynikło z dyżurów koledzy nosili mi plecak jak ktoś dorosły to widział a tak to sama go targałam po schodach, a co do lekcji polskiego to owszem siadali, ale z takim obrzydzeniem i komentarzami i wyśmiewaniem innych. Czy śmie

W pogoni za szczęściem :)

Obraz
https://www.youtube.com/watch?v=-FNnk33gX4Q Hey Wam! 😉 Dziś opowiem o podróżach za Idolem, w których dzielnie towarzyszyła mi mama a będzie ich 15, postaram się o każdej z nich opowiedzieć, a więc na pierwsze spotkanie odbyło się w Złotych Tarasach dzień przed miałam takiego stresa ze japikole, myślałam ze Patryk to jakiś typ bez serducha i w ogóle ze będzie tak sztywno. Gdy nadszedł dzień 24 kwietnia 2015 roku ja wpadłam w panikę, ponieważ my tu się szykujemy na autobus a mój wujek przychodzi i mówi żebyśmy poczekały on załatwił auto o 14 pojedziemy. Na zegarkach 14:30 a kierowcy nie było ja już łzy w oczach ze nie pojadę, a autobus właśnie o 14 pojechał i lipa. Jednak przed 15 Pan był już na podwórku babci. Ponieważ chciałam, żeby Oliwa ze mną pojechała wiec pytam jej czy jedzie a ona mówi ze jej się nie chce, pomyślałam OK! Ale jednak pojechała, wyruszyliśmy po 15 z domku mój wujek powiedział kierowcy ze to w arkadii stanęliśmy na jakiejś stacji on się pyta czy to w arkadii m

Czas na zmiany;)

Obraz
Siemson   :) https://www.youtube.com/watch?v=yHzBXTu3Hqw Dziewczyna która dostała przysłowiowego kopa od swojego idola. Kop ten był następstwem powstania bloga "ZłapOddechSzczęscia" .  Mój idol dodał wczoraj pierwszy post po długiej przerwie i to on mnie zmotywował by zrobić krok w przód ale po czasie okaże się czy była to słuszna droga. Teraz mały skrócik informacji o mnie, jestem osobą której czasem jedynym bezpiecznym oknem na świat jest internet. Mam 24 lata od 16 roku życia moje zdrowie spłatało mi figla ale o tym to może w następnych postach.  :)  Wracając okna na świat to z mamą czasem jeździmy za moim kochanym idolem po całym świecie a przygód miałyśmy sporo to też mogę opowiedzieć jeśli chcecie?:) A oto sprawca tego wszystkiego:  http://xmysli.blogspot.com/2017/09/efekt-motyla-przebiem-gowa-mur.html