Dogonić marzenia

Pewnego dnia wpadłam na pomysł siedząc w domu, że napisze do fundacji Mam marzenie i zrobiłam to z nudów i nikt o tym nie wiedział. Po jakimś czasie do mamy dzwoni telefon w sprawie mojego marzenia chcieli się spotkać. W dniu spotkania byłam w szkole i mama przyjechała do internatu i czekałyśmy na spotkanie wszedł wtedy Pan Piotr w długich włosach i jego koleżanką z fundacji. Moim marzeniem po długim zastanowieniu był wyjazd do Disneylandu. Oficjalnie to marzenie było pod wielkim znakiem zapytania mieli się skontaktować z moją Panią dr. Anną, która była wtedy moim lekarzem. Ponieważ wtedy jeszcze chodziłam i nie było widać czy ta choroba to coś poważnego czy ta choroba to coś poważnego czy tylko zwykła niepełnosprawność. Parę tygodni później mama dostaje telefon ze moje marzenie jednak będzie spełnione i Pan Piotr przyjechał na kolejne spotkanie by upewnić, że nie zmieniłam marzenia. Po jakimś roku przyjechały do mnie trzy dziewczyny z fundacji, żeby pogadać zapoznać się ze mną. Na to marzenie czekałam rok i dziesięć miesięcy a dzień przed naszym wyjazdem zadzwoniła do nas Pani Anitka poinformować nas, że z nami jedzie Pani Ania Wajda, ponieważ Pan Piotr nie może jechać ja postanowiłam lunąć na Facebooka z kim będziemy jechać wpadło mi w oczy jedno zdjęcie i klikam na zdjęcie i zaczęłam wierzyć ze to będzie udany wyjazd chociaż nie wiedziałam czy to akurat ta Pani. Zdjęcie pokazywało zajebisty charakter Pani Ani takiej szalonej wariatki co okazało się w 100% prawdą. Gdy nadszedł dzień wyjazdu brat miał wątpliwości czy jechać, bo on nie ma w co się ubrać gorzej niż kobieta, wsiadaliśmy na niego całą rodziną, żeby nie odwalał akcji i jechał…. No i po wielkich bólach pojechał z nami to były jedne z najlepszych dni w moim życiu. Na przystanku czekała już na nas Pani Anulka uśmiechnięta od ucha do ucha. Tą swoją radością życia zarażała mnie każdego dnia. Gdy już zajechaliśmy pod hotel pięciogwiazdkowy na obrzeżach Paryża, hotel full wypas. Ania kupiła moje serduszko swoim charakterem, osobowością i ciepłem, które od niej biło. Następnego dnia poszliśmy spacerkiem do celu mojego marzenia DISNEYLAND.


 A pierwszą atrakcją, na którą poszliśmy były filiżanki od nich zaczęła się nasza głupawka śmiech to nasza dewiza. 😉

Później poszliśmy na zakupy a ze był już czas zamykania to ochrona nie była szczęśliwa, że mama i Ania pobiegły w sklep i zrobiły zakupy, przy kasie ekspedientka pyta, czy chcemy reklamówkę a moja mama i jej angielski powalił naszą ekipę i śmiech znowu „TEGO NOŁ” to była odpowiedź mojej mamy. 😉

Wracając do hotelu naderwaliśmy trochę prawa, ale nikt nic nie wie ciiii. 

Trzeciego dnia wysłałam moją trojkę na rakietę mamie średnio się podobało, bo przyszła taka trochę przestraszona. 

Ostatniego dnia pobytu naszego wpadłyśmy w szał zakupowy tylko brat miał przekichane, ponieważ który facet wytrzymałby w towarzystwie trzech kobiet które wpadły w szał hihi. 

Gdy wróciliśmy już do Polski na lotnisku czekali na nas rodzice, siostra i koleżanka Pani Ani.

 Byłam strasznie zaszokowana wiadomością od Pani Ani, dnia 26 czerwca o godzinie 12:55 wysłała do mnie zaproszenie na swój ślub a zdziwiło mnie to dlatego że jestem obcą osobą, ale się strasznie zżyłam przez te 4 dni w Paryżu. Pani Anulka mnie rozszarpie za to ze ciągle mowie per Pani, ale tak mi jakoś ciężko się przestawić…. Pani Ania i jej jeszcze narzeczony się tak ucieszyli ze aż mi się głupio zrobiło, bo to dla mnie dziwne uczucie, ale strasznie miłe. Ale uśmiechem zarażają obydwoje mają identyczne uśmiechy i jest to tak urocze. Malutko brakowało i bym się popłakała jak głupia w tym kościele.

 A moim drugim spełnionym marzeniem które było spotkanie mojego Patryka o czym już Wam opowiadałam w poprzednich postach. Kiedyś wstawiłam na zdjęcie Instagram z podpisem:


Dzięki Patrykowi spełniłam swoje trzecie marzenie które od dziecka skrywałam w sobie. A spełniło się, gdy poznałam dziewczyny marzyłam o tym by mieć prawdziwe koleżanki i marzenie się spełniło.


A teraz opowiem kilka czekają na spełnienie, a więc pierwsze z nich to wózek elektryczny bym mogła być troszkę bardziej samodzielna a w spełnieniu tego marzenia możecie pomóc mi Wy przelewając symboliczną zlotowe, a jeśli nie posiadasz tej złotówki to udostępnij to dalej dla Ciebie to jedno klikniecie dla mnie bycie samodzielniejszą. 


Kolejnym marzeniem jest impreza, na której się napierd*** hehehe wiem głupia jestem, bo rzadko pije. Trzecim marzeniem jest pomoc innym, bo kocham pomagać innym. A marzenia nie osiągalne, ich jest sporo pierwsze najważniejsze marzenie to chciała bym nie marznąć w swoim domu, zazdroszczę tym którzy chodzą po domach w krótkich rękawku. Ja musze ubierać się na cebule i dogrzewam się dmuchawą, wysyłałam 5razy zgłoszenie do programu „Nasz nowy dom” ale nie chcą mi pomóc…, kolejnym nieosiągalnym marzeniem jest spotkanie w do końca roku się z Patrykiem czemu nieosiągalne- zapytacie przecież jest kilka koncertów. Otóż nie brak funduszy i do tego śnieg…. A ostatnim marzeniem jest razem z Patrykiem być na scenie tylko jako kto hahaha
Ale powiem Wam, że w marzenia trzeba wierzyć i starać się spełniać, ponieważ same się nie spełnią!!!

Pozdrawiam 😊
Ps A Wy jakie macie marzenia opiście je w komentarzach.:)


Komentarze

  1. Moim marzeniem jest pracować w służbach mundurowych, pisać piosenki dla piosenkarzy, spotkać się z moim idolem czyli Patrykiem i by dziadek wrócił choć wiem że to się nie stanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana te trzy marzenia są do spełnienia a dziadek jest przy Tobie i zawsze bedzie wiec nie smutaj :*

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Empatia

W pogoni za szczęściem :)